Powróć do zasobów

Szczepić się czy się nie szczepić? Oto jest pytanie!

Alan Smith
Szczepić Się Czy Nie Trening Scotwork ANS2

Rozmawiałem ostatnio z dalekim członkiem mojej rodziny na Facebooku… bardzo dalekim, ale myślę, że sami się później o tym przekonacie.

Zostałem zaszczepiony przeciwko COVID, szczepionką Astra Zeneca vintage. Czułem się nie najlepiej przez kilka dni. Cieszyłem się jednak, że będę bezpieczny. Nie miałem tylko do końca pewności, czy istnieje ryzyko, że mogę być nosicielem.

Ale nieważne,  to nie jest najistotniejsze w tym momencie.

Mój krewny zapytał mnie, dlaczego, u licha, zgodziłem się na szczepienie. Udzieliłem mu odpowiedzi, jakiej udzieliłoby wielu, a którą przedstawiłem we wcześniejszym akapicie. Był zbulwersowany. Wyjaśnił mi, w sposób, który uważał zapewne za racjonalny, że szczepienie było pochopne i dlatego nie było bezpieczne. Wierzył, że COVID jest chorobą stworzoną przez człowieka, która powstała w Chinach i została przypadkowo uwolniona podczas testów jako potencjalna broń. Ponadto, zapytał, czy mam pewność, że nie jest to początek przejęcia nade mną kontroli (przez kogo, nie mam pojęcia). Do tego będę musiał mieć zawsze przy sobie paszport na przykład, żeby pójść do pubu! Szczerze mówiąc, nie jest to najgorszy pomysł na świecie.

Powstrzymałem się od odpowiedzi, a nawet rozważałem usunięcie go z listy znajomych, ale nie chciałem wywoływać rodzinnej kłótni. Na pewno nie miałem zamiaru angażować się w to, co według mnie byłoby daremną, frustrującą kłótnią, na którą szkoda mi było czasu. Nie mam go wystarczająco dużo dla bliskich mi osób, a co dopiero dla dalekich i o bardzo dziwnych poglądach.

Ale mój wewnętrzny negocjator zaczął myśleć o tym, jak wiele czasu możemy potencjalnie zmarnować, próbując przekonać lub sprzedać nasze pomysły czy też opinie innym. Oczywiście mam świadomość, że różnice, z którymi zazwyczaj się mierzymy, nie są tak skrajne, ale mogą one być tak samo głęboko zakorzenione.

Próba przekonania „budowlańca”, żeby z radością naprawił moje szambo za marne pieniądze, nie jest prawdopodobnie wystarczająca, zwłaszcza, że w jego opinii powinien otrzymać sporą premię za taką nieprzyjemną pracę. Z pewnością mógłbym spróbować go przekonywać, ale jest mało prawdopodobne, żeby to zadziałało.

Jak więc zbudować zainteresowanie i stworzyć możliwość osiągnięcia lepszego wyniku przez drugą stronę?

Cóż, jeśli powiem mojemu „budowlańcowi”, że chcę także zbudować ogród zimowy, albo że mogę zapłacić mu z góry, albo że mój sąsiad także potrzebuje pomocy przy swoim zbiorniku (podobnie jak reszta ulicy) i mogę załatwić mu tą pracę, jeśli obniży cenę /udzieli gwarancji, etc. Wtedy przechodzimy z przekonywania do negocjacji. Jest to stosunkowo subtelne, ale ważne rozróżnienie. Trzeba zacząć myśleć: "co mam takiego, co oni chcieliby mieć"?

Wracając do mojego krewniaka. Myślę, że wielu antyszczepionkowców nie przekonały korzyści płynące z bycia zaszczepionym przeciwko COVID, tj. zdrowie ich i ludzi wokół nich. Słyszałem nawet, że rząd rozważa płacenie ludziom za szczepienia, ponieważ koszty i korzyści z tego płynące mogą wyjść nam wszystkim na dobre.

Inną rozważaną (w moim przekonaniu) i dyskutowaną opcją jest przyznawanie paszportów szczepień. Jeśli nie zostałeś zaszczepiony lub nie możesz tego udowodnić, nie możesz wyjechać na wakacje, wejść do pubu lub sklepu, ani iść do pracy.

Nie jestem fanem używania gróźb, ponieważ może to zniszczyć relacje na wiele sposobów, ale czasami trzeba skorzystać z władzy, którą się posiada. Taka władza pochodzi zasadniczo z posiadania tego, co inni chcieliby mieć lub posiadania tego, czego inni woleliby uniknąć.

Chcę jak najszybciej wrócić do jakiejś normalności. Dla dobra nasz wszystkich.

Udanych negocjacji.

Zapisz się do naszego newsletera

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności i Warunki korzystania z usług Google. Cenimy Twoją prywatność. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności.